Jest taka ryba którą świeżą można zjeść tylko raz w roku. To belona. Przypomina ptaka z czasów dinozaurów, ale jest niezwykle smaczna i nie jest tłusta. Można ją czasem trafić w jakimś markecie. Ja kupuję w E.Leclercu. Oczywiście tylko na przełomie maja i czerwca.
Najłatwiej ją wówczas złowić w Kuźnicy
http://www.zamiasto.com.pl/miejsce_zdjecia,1214,0,Morze-i-zatoka-Kuznica.html. Tylko wtedy można łowić belonę, bo to
ryba pod ochroną i tylko wówczas jest jej połów legalny. Do tego niedaleko jest chyba jedyna w Polsce plaża na którą można wchodzić z psem. Wprawdzie trzeba trochę dojechać rowerem, ale za to przyroda nagradza nas ciszą i możliwością zabawy z naszym pupilem, który pamiętając niedawną zimę traktuje piasek na plaży jak śnieg.
Belonę najlepiej zrobić pieczoną w folii aluminiowej, nadzianą cebula i kolorowym pieprzem. Kiedy pierwszy raz ją robiłam zaskoczyło mnie że ości robią się zielone po upieczeniu. Są bardzo ładne, ale i bardzo ostre i trzeba na nie uważać, a na pewno nie dawać tej ryby pieskowi.